KONIEC

Droga która przeszedłem przez te minione 6 miesięcy jest dla mnie pouczająca. Cel nie został osiągnięty. Zostały osiągnięte inne cele. Co więcej w czasie tej drogi cel okazał się być nie taki oczywisty. Droga stała się celem samym w sobie. 

Nie wiem, jak będę to oceniał po latach. Wiem, że dzisiaj ten etap się skończył. Perfect wydał w taką płytę UNU. Jej tytuł jest świetnym zwieńczeniem moich oczekiwań. Ukryte nadziej umierają. 

Spotkaliśmy się. Pisałem. Czy czuję się rozczarowany? Tak i nie.. Z drugiej strony czego się mam spodziewać. Urasta dla mnie do roli symbolu, że nadal mam u niej blokadę na Facebooku i na Whastuppie. Mogę do niej napisać tylko maila. Temperatura naszej relacji znacznie się obniżyła. Nie jesteśmy już tak blisko siebie. Mam porównanie. Mnie ta bliskość i intensywność bardzo pasowała. Teraz jej nie ma a może jeszcze nie ma? Ale może teraz właśnie jest normalnie? Ona dalej pije. To się nie zmieniło. Ale poszła na terapię. 

Idę teraz już inną drogą. Odkrywam samego siebie. Realizuje swoje pasje. Nie krwawię, tak, jak krwawiłem. 

Tytuł tego bloga jest mylący. To nie był toksyczny związek. To MY obydwoje byliśmy toksyczni. Zmieniłem się i proces ten się nie zakończył. Czas na nowe wyzwania.  

Może tak miało być. 

Pytacie dlaczego koniec? Ano dlatego, że wszystko, co ma swój początek ma też swój koniec. Jest wiele rzeczy, które powinno się skończyć a mimo to trwają. 



POST SCRIPTUM
Myślę, że mogę napisać "wyszedłem z toksycznego siebie" Taki był jeden z celów tego bloga. 

A jak TY odpowiesz sobie na to pytanie  https://www.youtube.com/watch?v=vDP-IL5Sx9k









Komentarze

  1. Taaaa. Ma. Koniec. Ehe. 😁😆



    40 lat później......



    Drogie, wierne czytelniczki i czytelnicy, doszedlem już, do ostatecznego wniosku, że nie będę więcej swoich myśli kierował w Jej stronę, bo odniosłem ostatnio przedziwne wrażenie, ze życie ucieka mi przez palce.
    Kończę z Nia, a za datę finito, przyjmuje 29 lutego, od dziś, za rok.
    Oddaję Ją , niech będzie szczęśliwa beze mnie.
    Chociaż taka z Niej niezwykła i jedyna kobieta mojego życia to była. Tylko Ona potrafiła wypiardywac przepiękne utwory Fryderyczka Chopina i Johannka Schtraussa i tylko Ona  srała bzem i stokrotkami. Urocze.
    A kiedy miała wzdęcia, to wyglądała tak cudnie, niczym jeden ze słonecznikow Van Gogha ...
    To niech teraz tęskni za takim wazonem, jak Ja.

    Itd, itd, itd....


    PS. A ja, wierna czytelniczka, gdzieś w Sanatorium pod Klepsydra, zanurzona po nos w borowinie, lecząc reumatoidalne zapalenie stawów, czytam i wzruszam się do łez.

    Wszelkie podobieństwo do prawdziwych postaci i zdarzeń jest wyłącznie przypadkowe.
    A.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przynajmniej macie wyjaśniona kwestie: "Czy jeśli ktoś zablokuje mnie na" fejsbuku", to czy w takim przypadku, widzi mnie na ulicy??? "
    A

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinnaś pisać komentarze płatne na portalach o ogrodnictwie

      Usuń
  3. Bo przesadzam, jak stary ogrodnik? Czy, że co?

    OdpowiedzUsuń
  4. Hm. Co lubisz robić i zacznij to robić.
    No cóż. Lubię robić wszystko. Oprócz prasowania.
    To nie muszą być jakieś spektakularne dzieła życiowe. Mogą.
    Lubię życie.


    OdpowiedzUsuń
  5. https://youtu.be/Qi3g6f4amy4

    OdpowiedzUsuń
  6. to już jest koniec możecie iść

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty