Nienazwane niejasne

 

Nie pisałem do niej. Nie dzwoniłem do niej. Odezwała się sama. Krótki sms. Akurat wybierałem się utopić w Warcie „marzannę”. Umówiliśmy się i spotkaliśmy. Spędziliśmy ze sobą 3 godziny. Poszliśmy na kawę. Potem odwiedziliśmy wystawę zwierząt. Spacer dookoła jeziora.

Śmiała się. Powiedziała, że jestem zabawny. Wtulała się we mnie i całowała. Nic się nie skończyło. A może właśnie teraz dopiero się zaczęło.

Nie wiem, jak będzie. Ale chce spróbować. Obydwoje jesteśmy inni. Było bardzo spokojnie. Pięknie pachnie, jest ciepła i jest w niej nadal dużo piękna.

Pije, ale coś z tym robi. Jest w terapii. Dwoje ludzi w terapii, nie wiem, czy to dobrze brzmi. Zobaczymy. Bloga zamykam. Dzisiaj nie napisze pożegnania. Nie wiem, co miałbym tam napisać.

Komentarze

  1. Qrwa.😁
    Westchnęłam.
    No cóż, każdy robi to, co lubi i buduje własne szczęście, po swojemu oraz sam, ponosi za swoje wybory odpowiedzialność. 🙂
    Nie będę uprawiać czarnowidztwa.
    Nie o to w tym chodzi.
    Nie muszę chyba mówić, że Jej nie wierzę. Ale, to jestem ja. Ja nie czuje, myślę, Ty masz odwrotnie. Tam, gdzie uczucie, brak racjonalności. Zrozumiale.
    Jeśli osiągniesz przez to, spokój duszy, to ok. Może być. Trzymam kciuki, mimo sceptycznego nastawienia. Iiiiiii iiiii, obym się myliła. 🙂😌
    A.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ps. Za Nią też trzymam kciuki, żeby Jej się udało. Oby tak było. 💪
    A.

    OdpowiedzUsuń
  3. No coż... Ja też trzymam kciuki, ale nie mogę się jednak powstrzymać, żeby tego nie napisać... otóż, myślę, że ból na Ciebie czeka... wewnętrzny ból... A Ty właśnie wszedłeś na jego ścieżkę. Idziemy tam razem. Ty swoją drogą, ja swoją... i wygląda na to, że Nigdy z niej nie zejdziemy.

    S.s

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty