6 sierpnia 16:36

Dużo dzisiaj czytałem o toksycznych związkach
Cóż, Ja nie jestem alkoholikiem Ona jest alkoholiczką, jest uzależniona od leków psychotropowych. Znalazłem fajny blog Pana Pasterskiego. Zdałem sobie sprawę, jak bardzo dysfunkcjonalny jest nasz związek. Ona chce się zabić. Żyje bo musi. Terapii nie chce się poddać. Chodzi do lekarza tylko po leki. Jej zachowania stają cię coraz bardziej kompulsywne i autoagresywne. Nic się nie zmieni w jej zachowaniu. Nie mogę jej siłą zaprowadzić na terapię. 
Zapamiętałem destruktywne przekonania:
On/Ona się na pewno zmieni i w końcu będziemy szczęśliwi;
To wszystko przeze mnie;
Stracenie tej osoby jest gorsze niż życie w samotności;
Samotność jest straszna;
Cierpienie jest częścią prawdziwej miłości;
Gdy zakończę ten związek już nigdy nie znajdę nikogo dla siebie.
Pan psycholog radzi spisać na karteczce każde z nich a potem każde z nich spalić. Poszedłem za radą. 
Trochę ja zmodyfikowałem i karteczki spaliłem. Postanowiłem napisać do niej list i wysłać mailem. Jak widać sporo zaczerpnąłem z tego opracowania. 
Więc to już koniec. Sam jestem w szoku. Nie wiem co napisać. Jest mi smutno i źle. 

Ale tak będzie lepiej dla Mnie. Nie mogę się nadkażać. 

Komentarze

Popularne posty