List do M z 8 sierpnia
A teraz dowód, że zakochany facet jest żałosny i wierzy dalej w toksyczną opowieść. Otrzymałem odpowiedź na moje z nią pożegnanie. Nie będę go przytaczał, nie mam jej zgody na to. Oto list jaki Ja do niej wysłałem.
M,
Jeżeli to prawda to
trzymam za Ciebie kciuki. Nie mam do Ciebie złości. Dzięki znajomości z
Tobą odżyłem. Dzięki Tobie zobaczyłem siebie z innej strony. Byłem w dwóch
toksycznych związkach jednocześnie z żoną i z Tobą. Jeden zakończyłem sam,
drugi zakończyłaś Ty. Teraz piszę bloga o tym.
Jesteś dla mnie kimś
wyjątkowym i zawsze będziesz.
Nie zawiodłaś mnie i
mnie nie rozczarowałaś w takim sensie w jakim piszesz. Nie jesteś na tym
świecie po to by zaspokajać moje oczekiwania.
O ile to prawdziwe, co
piszesz, nie szukaj łatwych usprawiedliwień. Niczemu nie jesteś winna. W ogóle
wyrzuć to słowo ze swojego słownika.
Jeżeli naprawdę odmówiłaś Szwajcarowi seks party, to super. Czyny, nie słowa, czynią nas takimi jakimi jesteśmy. Zrób ze sobą porządek. Jeżeli żadna inna argumentacja do Ciebie nie trafia, to zrób to dla…………………. . Jeszcze pożyją 10 lat. Dla mnie może istnieć świat bez alkoholu.
Ja aby zapomnieć o Tobie, ćwiczę codziennie na silowni, biegam. Niedługo podejmę pracę w weekendy. Zaczynam terapię, chcę się dowiedzieć, jak wyjść z toksycznych związków. Teraz mam żałobę po Tobie.
Podjąłem trud, by
stanąć w prawdzie. Jeżeli ty też, to trzymam kciuku za
Ciebie.
Nie ma złości do
Ciebie. Czuję pustkę po Tobie w swoim sercu. Kocham cię bez wzajemności. Ja nie
umiem nienawidzić.
Jesteś dobrym
człowiekiem.
O ile jest prawdą wszystko, co napisałaś będę czekał na Ciebie po drugiej stronie miasta.
Małgorzato pamiętasz wysłałem ci to:
“Ja to Ja, Ty to Ty. Ja jestem odpowiedzialny za moje życie, Ty za Twoje. Nie jestem na tym świecie, by spełniać Twoje oczekiwania, ani Ty, by spełniać moje. Jeśli nasze drogi się skrzyżują to wspaniale, ale jeśli tak się nie stanie, to każdy z nas będzie kroczył swoją własną ścieżką. Bo nie będę kochał siebie samego, jeśli zdradzę siebie samego dla ciebie, ani nie pokocham cię, jeśli będziesz taki, jak ja chcę, a nie taki jaki naprawdę jesteś. Ja to Ja, Ty to Ty”.
z miłością
J.
Zapytacie
dlaczego tak myślę o sobie. Ano otworzyłem dzisiaj stronę www. Aby zobaczyć,
sprawdzić (już to jest chore, powinienem sobie dać spokój i nie szukać jej) czy
rzeczywiście jest zgodność czynów i słów. To jest jasne, że nie ma.Oczywiście jest jej nowy profil założony już 22 lipca 2020.
Dla
mnie to odsłania nowe sensy. Oczywiście jestem naiwny. Koleżanka mi napisała: a może się wystraszyła?
Więc może ona nie chciała być ze mną? Ale w chwilę potem przypomniałem sobie, że przecież uwierało ja, że jestem żonaty. Czuła się numerem trzy, czuła się przedmiotem, nie podmiotem. Coś nie pasuje do obrazu.
Komentarze
Prześlij komentarz