Kolejne spotkanie z M

 

To był bardzo dziwny dzień. Najpierw korespondencja od rana. Nie odpowiada, Więc norma. Kupiłem bilety do kina. Dlaczego? bo do mnie wczoraj zadzwoniła. Gadaliśmy chyba z godzinę o wszystkim. Potem uzgodniliśmy, że się będziemy widzieć raz w miesiącu. Zaproponowałem to kino. Potwierdziła.

Seans był na 18. Gdy zacząłem się ubierać dostałem sms-a:

Cześć J, przepraszam cię najmocniej, ale nie spotkam się z Tobą. Wybacz, wczoraj umówiłeś się z pijaną M.

Odpisałem:

Ja umówiłem się z M, nie ma to dla mnie znaczenia, czy pijana czy trzeźwa.

Wsiadłem w samochód i pojechałem do niej. Podjechałem autem pod dom. Wszedłem do niej do domu. Zauważyłem zdziwienie na jej twarzy. Na samym początku było to zadowolenie. Potem się szybko przebrała. Nawet nie dyskutowała. Potem zrobiła się taka zawzięta na twarzy, jak Madame Kissling z obrazów Modiglianiego.  Pojechaliśmy w całkowitym milczeniu do kina. Dopiero w drodze powrotnej się otworzyła. Generalnie ma dwie twarze na trzeźwo i po pijanemu. Wtedy ma manię. Mam nie pisać do 21 marca. Mam się rozwijać i sobie kogoś znaleźć. Potem się zobaczy. Odwiozłem ją pod dom. Podałem rękę na pożegnanie i poszła wkurwiona do domu.

Jej propozycja była poważna z tym 21 marca.

Powiem tak. Stay tuned. Ta historia jeszcze się nie skończyła.

Komentarze

Popularne posty